czwartek, 11 grudnia 2014

Od Neko "Jak dołączyłam? cz.1" (cd. Glory)

Poważny edit by Ishi

Szłam gęstym lasem próbując odgarnąć gęstą jak mleko mgłę, ale to wszystko na nic. Po pewnym czasie łapy mnie rozbolały od ciągłego, bezcelowego marszu. Zatrzymałam się więc na jednym ogromnym kamieniu. Przysiadłam na nim, odpoczęłam tam trochę i poszłam dalej. Mgła zaczęła opadać, aż w końcu było już zupełnie widno. Nagle zobaczyłam w niedalekiej oddali budynki stojące nieopodal siebie, a wokół nich krzątające się wilki próbując sprzedać chociaż część swojego towaru, którego mieli naprawdę duży wybór. W oddali, za rzędami domów majaczyło się piękny i majestatyczny Biały Pałac. Ruszyłam tam pędem, nie myśląc wcale nad tym, czy są tubylcy pozytywnie nastawieni do obcych. Biegłam tam po to, by znaleźć jak najszybciej jakieś schronienie.
Po jakimś czasie zwolniłam, aż w końcu całkiem się zatrzymałam, bo stwierdziłam, iż nie wiem, gdzie jestem. Spytałam jakiejś wadery w długim, czarnym płaszczu:
- Gdzie jest Alfa?
- Alfa? - przystanęła i powtórzyła patrząc na mnie jak na wariatkę.
- Tak...
- Nie mamy tutaj żadnej "Alfy". Nad Królestwem włada KRÓL.
- Oh... - mruknęłam robiąc się czerwona ze wstydu, bo zrozumiałam swój błąd.
- Najpierw powinnaś zdradzić mi swoje imię.
- Jestem Neko... A ty to kto? - zapytałam niepewnie.
- Mahō, córka króla. - uśmiechnęła się sympatycznie ściągając z głowy kaptur.
- K-króla? - zapytałam. Wyglądało na to, że mam przed sobą kogoś naprawdę ważnego, a jak na razie zachowywałam się jak dzieciak. Jednak nic więcej nie zrobiłam, bo zwyczajnie mnie zatkało, ponieważ nie miałam zielonego pojęcia, cóż począć w takiej sytuacji.
- Tak. - roześmiała się. - Nie musisz mi walić pokłonów, nie lubię tego. Traktuj mnie jako normalną waderę.
- Ok...
Mahō zaczęła mi się uważnie przyglądać.
- Wyglądasz spoko, myślę, że można ci zaufać.
- Naprawdę? - zapytałam z szczerą nadzieją w głosie z nutką radości.
- Tak. Ale najpierw muszę cię pokazać tacie... - westchnęła.
- No dobrze, a więc chodźmy.
Mahō ruszyła przed siebie, a ja podążyłam za nią próbując dotrzymać kroku, lecz królewskie wystawy sklepy powalały wręcz swoim urokiem tak, że nie mogłam od nich odciągnąć spojrzenia. Nawet mieli tam sklep muzyczny! Raptownie moja towarzyszka zatrzymała się, tak, że na nią wpadałam.
- No i jesteśmy na miejscu! - rzekła. Uniosłam głowę do góry. Patrząc na wielkość pałacu z tego miejsca było naprawdę niesamowite. Aż zakręciło mi się w głowie...
Przed nami stanęły straże i zablokowali nam drogę.
- Czego chcecie?! - spytał jeden z nich bardzo poważnie.
- Jill, już weź się nie wygłupiaj. Puszczaj mnie i moją nową kumpelę do środka. - powiedziała przewracając oczami. No nieźle, kilka minut znajomości, a już uznaje mnie za swoją koleżankę!
- Chwila... Mahō?! - wykrzyknął zmieszany. Natychmiast zwolnił nam miejsca na przejście.
- Brawo Jasiu... Wygląda na to, że ten płaszcz rzeczywiście sprawia, że wyglądam całkiem inaczej. - zaśmiała się idąc przed siebie. Po chwili namysłu poszłam za nią.
- Tatuś, mamy gościa! - krzyknęła, a jej głos odbił się echem po całym pałacu. Odchodząc dalej w korytarz zwróciła się do mnie:
- A teraz wszystko jest w twoich łapach. Liczę, że zostaniesz. - mrugnęła porozumiewawczo okiem i zniknęła mi z oczu. Już po upływie około dwóch minut pojawił się czarny basior obserwując mnie surowym wzrokiem. Intuicja mówiła mi, że to właśnie jest król. Ukłoniłam się nisko i spytałam:
- Witam cię o wielki i potężny władco, czy jest tu gdzieś dla mnie miejsce?

<Glory?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz