piątek, 19 czerwca 2015

Od Glorego "Dołączenie" cz. 2 (cd. Dakar)

- Wpierw chciałbym się dowiedzieć, jak się zwiesz i skąd pochodzisz.
- Nazywam się Dakar. Przybywam znikąd, prowadziłem odkąd tylko pamiętam koczowniczy tryb życia.
- Odkąd pamiętasz, czyli od kiedy? - dopytywałem się dalej.
- Odkąd nie straciłem pamięci.
- Kiedy to było?
- Około miesiąca temu, panie.
- Hm... czyli mam rozumieć, że większości swojej historii nie pamiętasz, gdyż utraciłeś pamięć?
- Zgadza się.
- Rozumiem... - mruknąłem jednocześnie "wchodząc" do jego głowy. Chciałem najpierw przejrzeć jego wspomnienia, czy aby na pewno mówi prawdę, i czy niczego przede mną nie ukrywa. Jak się okazało rzeczywiście spora część stanowiła niezrozumiała, bezkresna ciemność, a pozostała część prezentowała dość odrażające widoki pełne krwi i wszechobecnego mordu. Basior najwyraźniej nosił w sobie demona, którego należało ujarzmić. Przyglądając się jego postępowaniom, można z łatwością wywnioskować, że jest doskonałym wojownikiem i świetnie sprawdza się w terenie.
- Zostałeś przyjęty. - oświadczyłem bez odrobiny wzruszenia na pysku. Basior na te słowa natychmiast nisko mi się ukłonił. Przynajmniej ktoś ma do władcy dość szacunku, w przeciwieństwie do większości niekulturalnych dzieciaków, które zdążyły się już ostatnimi czasy tutaj przypałętać.
- Bardzo dziękuję, Wasza Wysokość.
- Tylko powiedz mi jeszcze... jakie stanowisko stanowi twoje marzenie?
Wilk wyprostował się i przez chwilę zamyślił, po czym przemówił:
- Nie zastanawiałem się nad tym. Co mi wskażesz, niech tak będzie.
Zaiste, coraz bardziej podoba mi się ten cały Dakar. Może być dobrym podwładnym, a tym bardziej posłusznym.
- Widziałbym cię w wojsku, na stanowisku szeregowego, szpiega, bądź zamaskowanego mordercy. - oświadczyłem. - Możesz sobie wybrać dwie lub jedną z tych rzeczy.
- To w takim razie zostanę zamaskowanym mordercą i szpiegiem, jeśli można. - odrzekł.
- Dobrze więc. Moja małżonka wskaże ci dom, w którym od dziś będziesz mieszkał.
- Jeszcze raz bardzo dziękuję. - odrzekł zaszczycony basior. Skinąłem lekko głową dając znak, że może już odejść. Jade podążyła za nim wiedząc, co ma robić.

<Dakar?>

piątek, 5 czerwca 2015

Od Kiry "Wspomnienia" cz.3 (cd. Dakar)

Po tym co powiedział Dakar, a raczej Vone byłam tak przerażona, że zapomniałam o bólu. Kiedyś myślałam, że to będzie przelotna miłość, ale jednak łączy nas coś więcej... Vone zaczął wlepiać we mnie swoje ślepia. Byłam tak przerażona, że nie śmiałam nawet drgnąć. Czułam jak serce wali mi jak młot, a on dalej tylko się gapił. Zamknęłam powoli oczy czekając na dalsze wydarzenia.
- Nie podobasz mi się - usłyszałam warknięcie na uchem. Momentalnie odskoczyłam w bok i jęknęłam z bólu. Uciekłam w samą porę, ponieważ Vone przygotowywał się do skoku na mnie.
- Nie zabijaj mnie... - powiedziałam ze łzami w oczach. On tylko powoli do mnie powoli podszedł.
- Raczej nie spełnię twojej prośby...
- ZOSTAW JĄ W SPOKOJU!!! - wrzasnął Dakar. Vone tylko cicho zawarczał i odszedł ode mnie na kilka metrów. Nagle znalazłam się w innym miejscu... Stałam z przyjaciółką na polanie. Dokładnie ją pamiętam. Uwielbiam tam kiedyś polować. Byli tam jeszcze moi rodzice... Chciałam do nich pobiec, ale nie mogłam się ruszyć. Podeszli z uśmiechem kilka kroków do mnie. Po chwili Alice podeszła do nich rzuciła się i ich zagryzła, a ja stałam obok i nic nie mogłam zrobić...  To wszystko nie pasowało do mojej przeszłości! To ja ich przecież zamordowałam! Co to mogło oznaczać? Nagle wizja się skończyła. Rozejrzałam się dookoła. Wszystko było na swoim miejscu.
- Dakar? - spojrzałam niepewnie na basiora.
- Tak, to ja. Nic ci nie jest?
- Raczej nie. Miałam wizję... - odpowiedziałam cicho - Wydaje mi się, że moja przyjaciółka jest moim demonem...
- No brawo! - powiedział jakiś głos.
- Dakar, słyszałeś to? - zapytałam przerażona
- Nie, nic nie słyszałem - odpowiedział
- Wreszcie się zorientowałaś kto jest twoim demonem.
- Alice... - warknęłam cicho.
- No, witaj kochana. Dawno się nie wdziałyśmy.
A więc jednak to naprawdę ona! Po chwili stanęła koło mnie.
- Czemu ich zabiłaś?!
- Jeszcze się nie domyśliłaś? Ty zawsze byłaś podziwiana przez wszystkich. Ja, nawet jak czegoś dokonałam byłam zawsze wyśmiewana! Byłam dla wszystkich bezwartościowa. Moje życie było ruiną! Jednak pewnego dnia odkryłam, że jestem demonem, więc postanowiłam  to dobrze wykorzystać - zrujnować życie tobie.
Nie mogłam na początku się z tym pogodzić. Przynajmniej wiem, kto jest moim demonem.
- Opętałam ciebie, ponieważ według mnie twoje ciało jest dla mnie idealne -  ciągnęła dalej.
- Dlaczego dopiero teraz się ujawniłaś? - zapytałam spokojniej.
- Chciałam zrobić to wcześniej, ale nie było odpowiedniej okazji
Nastała długa chwila ciszy. Nagle Alice nerwowo spojrzała w stronę Dakara i cofnęła się kilka kroków. Może wyczuła obecność innego demona? Po chwili gwałtownie przejęła kontrolę nad moim ciałem.
- Witaj, Vone. Pamiętasz mnie jeszcze? - powiedziała podchodząc powoli do basiora.

<Dakar? Sory, że tak długo >