niedziela, 22 lutego 2015

Od Vone'a "Dołączenie" cz. 1 (cd. Glory)

Wyjaśnij mu sobie coś, bo nie będę tego później tłumaczył. Dakar i Vone to dwa wilki w jednym ciele. Vone jest połączonym ze mną demonem nad którym w całości nie panuję. Demon ten opętuje mnie, gdy jestem wściekły lub wystraszony. Wtedy po prostu zamieniamy się i ja jestem duchem. Wracam, gdy się uspokoję. Sporo się różnimy, ale mamy też wspólne cechy np. obaj lubimy pić krew, lecz ja nie jestem kanibalem.
Straciłem pamięć. Nie wiem, jak to się stało. Oszołomiony pobiegłem przed siebie. Wylądowałem na polanie. Usiadłem zastanawiając się, jak do tego doszło. Nagle zawołała za mną jakaś wadera
- Bałam się, że cię już nie zobaczę - odwróciłem się szybko. Vone mnie opętał. Uciekłem czym prędzej. To wszystko moja wina. Ona nazwała mnie Dak...
Vone w stosunku do mnie jest miły i można z nim pogadać. Niestety nie znam chyba nikogo, kto byłby przez niego tolerowany.
Księżyc w pełni oświetlał opętanego mnie ciągnącego do kryjówki swoją ofiarę. Wypiłem już całą krew i chętnie zapolowałbym jeszcze raz, ale najpierw musiałem zaspokoić głód. Od utraty pamięci Vone bezustannie przejmował kontrolę... Może chciałem taki być? Trzymałem nas obu z dala od innych wilków. Nie miałem zamiaru krzywdzić własnego gatunku. U niego było na odwrót. Kiedy poszedłem spać obudziłem się jako ja. Zamknięty w sobie i trochę stuknięty po ostatnich wydarzeniach, ale to byłem ja. Wiedziałem, że demon mi się poddał, ale nie odejdzie. Wstałem i otrzepałem się z kurzu. Rozłożyłem skrzydła. Demon ich nie używał. Za sobą zobaczyłem znaną mi sylwetkę Vone'a. Był niewidoczny dla wilków prócz mnie. Pobiegłem na pobliskie wzgórze. Wziąłem głęboki wdech i pomyślałem "Jak dobrze jest wrócić". Demon stanął obok mnie. Po chwili się najeżył. Na dole stał wilk. Przypatrywał się nam.
- Daj mi go zabić - Zawarczał Vone.
- Tylko jeśli będę zmuszony to zrobić - Zawarczałem. Zerwałem się i zbiegłem na dół. Jak się okazało obcym wilkiem była wadera - Kira. Należała do Białego Królestwa.
- Jeśli chcesz, możesz dołączyć - Zapewniła.
- Nie nadaję się - Powiedziałem z pogardą. Spodobała mi się, ale umrę jeśli się dowie.
Odeszła zostawiając mnie sam na sam z mamroczącym coś obłokiem. W końcu nie wytrzymałem i pobiegłem za nią.
*****************************
Po dłuższym czasie przed nami rozpostarło się przepiękne Białe Królestwo. Wyglądało na ludzkie, więc zamieniłem się w człowieka. Wadera spojrzała na mnie oskarżająco. Może rzeczywiście źle wyglądałem z rozciętą po obu stronach wargą i krwią na ubraniu. Dalszą drogę przebyłem jako wilk. W końcu stanęliśmy przed władcą. Spojrzał na mnie dostojnie, więc lekko schyliłem głowę. Potem powiedziałem z niedbałością w głosie.
- Witaj panie, czy mogę się tu zatrzymać?

<Glory?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz