czwartek, 18 grudnia 2014

Od Mahõ "Dołączam, śliczna cz. 4" (cd. Nathaniel)


- Jasne, siadaj! - odparłam z uśmiechem. Zadowolony usiadł obok mnie.
- Jak cię zwą? - zapytał zalotnie.
- Mahõ, a ty?
- Nathaniel. Chcesz coś do picia lub jedzenia? Ja stawiam. - rzekł wpatrując się we mnie jak zaczarowany, wciąż szczerze uśmiechając się. Również zaczęłam się w niego wgapiać i dostrzegłam coś, czego wcześniej nie dostrzegałam...
- Ej, masz coś między zębami.
- Oh, przepraszam. - odparł przestając się uśmiechać i próbując sczyścić językiem coś, co mu utkwiło wedle mojej uwagi w paszczy.
- A co to tak właściwie było? - zapytałam. - Było zielone...
- Zapewne liść.
- Krzaki jadłeś? - odparłam marszcząc brwi. Wilk wegetarianin?
- Można tak powiedzieć... Zerwałem różę z krzaka i najprawdopodobniej coś mi utkwiło między zębami.
- Aha, spoko. Każdemu mogło się to zdarzyć. - roześmiałam się. Mam nadzieję, że źle tego nie odbierze, bo ja wcale się z niego nie naśmiewam, a jedynie chcę mu udowodnić to, że naprawdę za chwilę o tym zapomnę i nie zmieni to moich poglądów o nim. Wydaje się całkiem zabawny.
- A tak wracają do wcześniejszego pytania... Na pewno będziesz płacić?
- Tak. - odrzekł stanowczo, gdy już się uporał z listkiem i go połknął.
- To spoko... PIWA! - krzyknęłam na całą knajpę. Nati dziwnie na mnie popatrzył. No co, to że jestem dziewczyną, wcale nie musi oznaczać tego, że nie mogę pić piwa czy innego alkoholu, bo kto mi zabroni?
- Pierwszy raz cię tu widzę. Podróżnik? - zapytałam, gdy kelner "przyjął zamówienie".

<Nati?>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz