- Królem Białego Królestwa - odpowiedziała Mahõ
- Czy to od decyduje, czy można dołączyć?- zapytałam
- I on, i jego żona - odpowiedziała Mahõ
- A co ty masz za zawód? - zapytałam
- Ja jestem wyrocznią i organizatorką imprez, a ty kim byś chciała zostać w przyszłości? - odpowiedziała Mahõ
- Psychiatrą - powiedziałam z przekonaniem
Nagle zaczęło dziać się coś dziwnego. Zapanowała nieprzenikniona ciemność, a w niej malutkie światełko. Zaczęłam iść w stronę tego światełka. Na jego końcu był półprzeźroczysty wilk i to on trzymał to światełko.

Zapytałam go:
- Kim jesteś?
- Mów mi Karai - odparł
- Gdzie ja jestem? - zapytałam
- W innym wymiarze.
- Jesteś duchem? - zapytałam
- Tak
- Czy ja umarłam?
- Nie, tylko umiesz rozmawiać z duchami - odpowiedział Karai
- Dlaczego tu jestem? - zapytałam
- Posłuchaj, musisz się śpieszyć, by przed pełnią księżyca pójść do lasu. Będziesz musiała tam zostać na jakiś czas. Później do ciebie przyjdę. - powiedział Karai
- Jesteś moim przyjacielem? - spytałam
- Tak - odparł Karai
- Kiedy jest następna pełnia?
- Za tydzień - odparł mój przyjaciel
Poczułam, że się unoszę. Zamknęłam oczy. Następne co pamiętam to to, że Mahõ mną potrząsała delikatnie i mówiła:
- Obudź się.
- Co się stało? - spytałam
- Zemdlałaś - powiedział Nathaniel
<Mahõ? Nathaniel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz