Spojrzałem w górę.
- Masz rację. - powiedziałem bujając w obłokach... spojrzałem w wodę, a
potem na waderę. Księżyc był prawie w pełni. Pięknie oświetlał białe
królestwo, aż wydawało się, że to najpiękniejszy sen na świecie.
Podziwiając tak piękno królestwa nie zauważyłem, że zaczęło się
pojaśniać. Zanim się obejrzałem zobaczyłem wschód słońca.
- Czy tu zawsze jest tak pięknie?
- Mam taką nadzieję.
Porozmawiałem jeszcze chwilę z waderą i poszedłem na polowanie. Sam.
Jednak podczas tego polowania spotkałem Kirę. Rzuciłem się na sarnę,
akurat tą samą co Kiara. Wylądowałem pod drzewem, a wadera przy
krzakach.
- Akurat na tą samą sarnę. - powiedziałem do siebie cicho.
- Nic ci nie jest? - dodałem szybko.
- Nie, a ci?
- Na szczęście nie.
Wróciłem do jaskini.
<Kira?>
"Wszelkie wilki, czy to zza morza, czy zza gór, wszystkie łączcie się tu. Tutaj cała potęga z nami wzrasta, powstają coraz większe miasta. Nikt nam się nie sprzeciwi, nawet ci najbardziej chciwi."
Strony
- Kronika
- Jak dołączyć?
- Rodzina królewska
- Basiory
- Wadery
- Szczeniaki
- Lisy
- Hierarchia
- Regulamin, waluta i reklama
- Magiczne przedmioty
- Historia i legendy
- Władza (punkty)
- Wiara i święta
- Odeszli/Cmentarz
- Opowiadania +18
- Sojusznicy i wrogowie
- Terytoria
- Postacie niezależne
- Mieszkania
- Bibioteka Złamanego Skrzydła
- Konkursy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz