- Fajnie tu, co tym sądzisz? - spytała Karibu
- Fajnie, to co robimy?
- Berek - wadera zaczęła uciekać
- Ej no poczekaj - zaczęłam biec
Prawie ja doganiałam, ale ona skręcała. Stanęłam. Szczeniak tego nie
zauważył i dalej biegł przed siebie, nie oglądając się do tyłu.
Przemyślałam, obliczyłam. Wiedziałam gdzie pobiegnie, przejrzałam jej
każdy ruch. Postanowiłam pobiec w bok i przebiec jej drogę. Tak
zrobiłam. Ukryłam się zza krzakami, mały wilk przybiegł. Wyskoczyłam na
niego, przewracając go. Przygwoździłam waderę do ziemi.
- Berek - powiedziałam uradowana
- Ale, ale jak ty to... Ej... - zaczęliśmy się śmiać
Zeszłam z niej. Zaczęłam szybo uciekać, uciekałam niczym spłoszona
gołębica przed wielkim sokołem. Usłyszałam płacz i krzyki. Stanęłam.
Obejrzałam się. Biegłam w przeciwną stronę. Zobaczyłam Karibu, była w
wielkim dole i nie mogła się wydostać.
<Karibu?>
"Wszelkie wilki, czy to zza morza, czy zza gór, wszystkie łączcie się tu. Tutaj cała potęga z nami wzrasta, powstają coraz większe miasta. Nikt nam się nie sprzeciwi, nawet ci najbardziej chciwi."
Strony
- Kronika
- Jak dołączyć?
- Rodzina królewska
- Basiory
- Wadery
- Szczeniaki
- Lisy
- Hierarchia
- Regulamin, waluta i reklama
- Magiczne przedmioty
- Historia i legendy
- Władza (punkty)
- Wiara i święta
- Odeszli/Cmentarz
- Opowiadania +18
- Sojusznicy i wrogowie
- Terytoria
- Postacie niezależne
- Mieszkania
- Bibioteka Złamanego Skrzydła
- Konkursy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz