sobota, 3 stycznia 2015

Od Roni "Jak tu dotarłam?" cz.3 (cd. Neko)

- Dziękuję jaśnie panie - lekko się uśmiechnęłam
- Zaraz kogoś zwołam aby pokazał ci okolicę - powiedział mężnie
- Nie, dziękuję. Poradzę sobie. Wolę sama zwiedzić. Z resztą nie będę królowi zawracać głowę. A teraz niech król mi wybaczy ale oddalę się, muszę urządzić swoje mieszkanie - zrobiłam szlachetny ukłon. Glory skinął lekko głową na znak, że mogę odejść.
Chodziłam po lesie aż wzeszło słońce. Udałam się pod zamek królewski. Było tam pięknie. Wyobrażałam sobie ten krajobraz bez grubej warstwy śniegu. Na około zamku był mur. Może pod murem zrobię norę? To by było dobre wyjście. Podeszłam do muru, pomiędzy skałami leciała woda która jeszcze nie zamarzła, pomiędzy mną a wodospadem królewskim stał właśnie ten mur. Zaczęłam kopać. Wykopanie nory zajęło mi cztery lub trzy godziny. Jeszcze musiałam sprawdzić czy istnieje jakakolwiek szansa na zalanie lub zawalenie. Wszystko było sprawdzone.Nie było żadnej szansy za zepsucie mojej nory. Była wielka, kilka korytarzy (6-7), wyjść/wejść (4-5). I oczywiście sypialnia, to pomieszczenie było największe. Z resztą to było moje jedyne pomieszczenie nie wliczając spiżarni. Wszystko było ok. Tylko musiałam jeszcze ocieplić sypialnie. Miałam jeden kocyk który sama zrobiłam, ale to nie wystarczało. Musiałam coś jeszcze sobie znaleźć. Spojrzałam na sakiewkę. Pusto, żadnej monety, nawet złamanego grosza. Przez głowę przeleciała mi jedna myśl. "Może pożyczymy bez pytania czyjeś "umeblowanie?" Tu, jest pełno pustych lub zamieszkałych nor, a może w tych zamieszkałych właściciel wyszedł na spacer?" nie! nie jestem taka! Moja szlachetna krew, każe mi być uczciwym! Jestem w końcu lisem niebieskiej krwi, z lisiego rodu . Mój ojciec/ król zawsze mówił: szanuj siebie i innych, bądź uczciwa. Tego mnie uczył i nie złamie tej nauki i zarazem zakazu. Poszłam do opuszczonej świątyni. Był tam wilk, a raczej wadera. Znałam ją, wiedziałam że należy do watahy tej samej co ja.
- Witaj, jestem Roni - powiedziałam uprzejmie
- Cześć lisku... - powiedziała nieco chamsko
- Jak mówiłam jestem Roni, a ty?
- Neko, wiesz że jesteś na terenach królestwa wilków?
- Wiem bo do niego należę. - powiedziałam dumnie
- Hahahahah, ty? - zaczęła ze mnie kpić
- A co w tym zabawnego?

<Neko?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz