czwartek, 1 stycznia 2015

Od Mahõ "Nowy rok" cz.3 (cd. Nathaniel)

- Tato... - powiedziałam słodkim głosikiem wchodząc do biura ojca.
- Tak? - zapytał podnosząc na mnie wzrok znad papierów.
- Za kilka dni Sylwester, prawda?
- Zgadza się. I co w związku z tym?
- Mogę dostać zezwolenie na zorganizowanie imprezy?
- A to nie czasem należy do twoich obowiązków?
- Czyli zgadzasz się?
- Tak. Możesz zorganizować na tą okazję co tylko chcesz. - mruknął wracając do wypełniania jakiś dokumentów.
- Tak! - wykrzyknęłam i roześmiana pobiegłam do swojego pokoju. Mam czas tylko do jutra! Muszę się pośpieszyć, jeżeli chcę, żeby ktokolwiek przyszedł! Od razu zmieniłam się w człowieka, wzięłam kartkę papieru, długopis i wszystkie wizytówki, jakie dostałam. Szybko je przeglądałam i sięgnęłam do kieszeni po komórkę. Potrzeba jakiejś miejscówy, DJ'a lub wokalisty, żarcia, picia... Zaczęłam od tego, by zarezerwować moją ulubioną knajpę - Zagubionego Wędrowca. Na szczęście udało to się bez większego problemu. Zagwarantowali mi od razu dodatkowo napoje i jedzenie na miejscu. Niestety za małą opłatą, ale to nic. Przynajmniej o połowę ceny zeszliśmy w dół. W sumie teraz został mi tylko wybój DJ'a. Popatrzyłam na obie wizytówki. Neko czy Midnight? Po ponad 10 min. namysłu zdecydowałam, że urządzę tak zwany "pojedynek DJ'ów", w którym to okaże się, kto lepiej remix'uje. Przed DJ'ami ktoś jeszcze musi się pojawić, aby trochę rozkręcić imprezę i przyciągnąć wilki, prawda? Wybrałam numer Ice. Na szczęście cała trójka przyjęła propozycję. Tak właściwie to już wszystko z głowy...
O nie! A co z szczeniakami?! Przecież dla nich też powinno się coś znaleźć! Już wiem! Zrobię im bal w Pałacu, na którym to będą mogły świętować bez możliwości spożycia alkoholu i... Tak! Będą mogły nocować! Super! Będą zachwycone! Tylko kto się nimi zajmie? Może moja mama się zgodzi? Zobaczymy. W każdym razie należy jeszcze zaprojektować plakaty. Szybko sięgnęłam po ołówek, farby i pędzel. Wzięłam się do pracy. Po upływie około trzech godzin oba były skończone. W czasie, kiedy schły na moim parapecie pobiegłam do Wyspy Cudownego Wypoczynku. Na szczęście z odnalezieniem mamy nie miałam większego problemu.
- Mamo, mogłabyś zająć się stadem szczeniaków podczas mini balu z nocowaniem w Białym Pałacu? No wiesz, to tak z okazji Nowego Roku.
- Zgoda, pod warunkiem, że ty też później lub wcześniej się pojawisz i mi pomożesz.
- Stoi. - odrzekłam i pędem wróciłam do domu. Ciekawe, gdzie mój braciszek postanowi spędzić czas? Jest zbyt nieprzewidywalny, żebym mogła to teraz powiedzieć. Wzięłam plakaty, skserowałam kopie i pobiegłam na miasto, by je zawiesić.
- Hej Nati, mógłbyś mi później pomóc? - gadałam z telefonem przyłożonym do ucha, podtrzymując go sobie ramieniem. Przyklejałam właśnie taśmą kartkę do ściany, więc nie miałam wolnej ręki.
- Zależy kiedy, gdzie i jakiego typu ma być ta pomoc.
- Jutro, w Knajpie Zagubionego Wędrowca. Pomógłbyś mi przy rozstawianiu stołów, sprzętu i takich tam? Bo wiesz, ty jesteś facetem i myślę, że jednak tobie by to sprawniej poszło. Zabiorę też Alexa. Co ty na to?
- Pomyślę...
- Masz 3 minuty. Potem oddzwoń. - rozłączyłam się. Wtedy podeszła do mnie jakaś mała wadera pytająca i wskazująca łapką na plakat, który właśnie skończyłam rozwieszać:
- Przepraszam co się robi na tego typu balach?
- Hm... To akurat jest wersja dla szczeniąt. Po prostu ubierasz się w ładną sukienkę, jesz i tańczysz z kolegami. Na tym balu akurat możesz dodatkowo przenocować w Białym Pałacu, zupełnie jak księżniczka.
- Super! - wykrzyknęła podekscytowana.
- Bo wiesz, wersja dla dorosłych wygląda trochę inaczej. Jest bardziej uroczysta i poważna. Łatwo się na takim bankiecie nudzić. Jakbym miała wybierać, czy udać się na bal dla szczeniaków, czy dla dorosłych, wybrałabym ten pierwszy. - uśmiechnęłam się.
- Świetnie, dziękuję! - odparła biegnąc w swoim kierunku uradowana. Wtedy zadzwonił do mnie telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Był to Nati. Odebrałam.
- A więc jaka jest twoja decyzja? - zapytałam na wstępie.

<Nati?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz