Nad rankiem gdy się już obudziłam, znów spojrzałam na księgę. Strasznie
mnie korciło aby ją otworzyć, ale jakaś siła we mnie nie pozwalała mi ego
dokonać. Zastanawiałam się czy ją oddać królowi. Bo to przecież może
być jego własność, a ja nie jestem jakimś złodziejem. Brałam pod uwagę
te sugestie ale nie wiedziałam jak to będzie. Przecież mogę coś zrobić
źle dać komuś to i potem dowiem się że album wpadł z niepowołane ręce.
Wyszłam na dwór. Nikogo nie było. Poszłam szybko coś upolować i
postanowiłam wrócić. Album zniknął.
- Gdzie to jest!?!
Nagle usłyszałam że ktoś szybkim krokiem odchodzi, a raczej ucieka.
Wyszłam na zewnątrz i zauważyłam starego borsuka z księga w reku.
Uciekał, nie mogłam na to pozwolić. Dogoniłam go i skoczyłam na niego
wyrywając mu pamiątkę. On szybko się podniósł i próbował zabrać mi
księgę.
- Czego chcesz? dlaczego mi to ukradłeś?
- Ja ukradłem?! To ty mi to wczoraj zwinęłaś złodziejko! Ty lisie! Złodzieju!
- Nie jestem żadną złodziejką! - byłam trochę zdziwiona bo byłam na 100% pewna, że był u mnie tamtego wieczoru wilk...
<C.D.N>
"Wszelkie wilki, czy to zza morza, czy zza gór, wszystkie łączcie się tu. Tutaj cała potęga z nami wzrasta, powstają coraz większe miasta. Nikt nam się nie sprzeciwi, nawet ci najbardziej chciwi."
Strony
- Kronika
- Jak dołączyć?
- Rodzina królewska
- Basiory
- Wadery
- Szczeniaki
- Lisy
- Hierarchia
- Regulamin, waluta i reklama
- Magiczne przedmioty
- Historia i legendy
- Władza (punkty)
- Wiara i święta
- Odeszli/Cmentarz
- Opowiadania +18
- Sojusznicy i wrogowie
- Terytoria
- Postacie niezależne
- Mieszkania
- Bibioteka Złamanego Skrzydła
- Konkursy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz