środa, 27 maja 2015

Od Nathaniela "Czy my się już nie poznaliśmy?" cz. 6 (cd. Lukradis)

Pytanie Lukardis odrobinę mnie skonfundowało. Jakby się głębiej zastanowić... Skądś ją kojarzyłem. W końcu osób o tak nieprzeciętnej urodzie chyba prędko się nie zapomina? Luk natomiast po prostu nie da się zapomnieć. I stwierdzając to nie mam wyłącznie na myśli jej zniewalającego wyglądu. Dla mnie ma też cudowne wnętrze. Szkoda, że uważa, iż ja jestem tylko egoistycznym dupkiem... Chociaż, może naprawdę jestem tylko nim? Lecz gdzie ja mogłem ją spotkać?
Rozmyślaniu przeszkodziła mi nagła gorycz. W końcu niespodziewanie ją obraziłem. Jednak rozmowa ze mną tylko ze względu na jakąś nietypową odmianę współczucia nie spełni moich ambicji. Mam swoją godność, pomimo cholernej ochoty na prawdziwą konwersację. Westchnąłem, przerywając tym samym krótką chwilę idealnej ciszy.
- Nie oczekuję od ciebie łaski, Lukardis. Skoro nie chcesz przebywać w moim towarzystwie z własnej woli, zmuszony jestem się z tym pogodzić. - uśmiechnąłem się pokrzepiająco, chociaż uśmiech ten nie doszedł do smutnych, lekko zamglonych oczu. Chwyciłem swoją błękitną torbę i ruszyłem do wyjścia zakładając wcześniej kaptur bluzy na głowę, gdyż deszcz postanowił dziś wykorzystać pełnię swoich możliwości.
- Co ty zrobiłeś, idioto. - skomentowałem do siebie, kiedy znalazłem się wystarczająco daleko jej domu. Na moją niekorzyść, Sowia Chatka znajdowała się po drugiej stronie królestwa, więc razem ze spadającą wodą, po moim ciele spłynęła ogromna ilość własnych, wymyślnych obelg.

< Luk? Przepraszam, blokada tej mojej twórczości spadającej na dno oceny poniżej przeciętnej >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz